Znawcy smaków wskazują na pięć smaków świata: słodki, słony, kwaśny, gorzki i umami.
Znawcy smaków nic nie wiedzą. Świat może im zaoferować o wiele więcej doznań smakowych, niż im się wydawało.
Smak pierwszego lotu w przestworzach tuż nad górami, lasami, łąkami, morzami, zaraz nad chmurami.
Smak pierwszej kąpieli w morzu i wody morskiej w uszach i nosie.
Smak podróży w nieznane, tak po prostu przed siebie, bez mapy, o jeden zakręt za daleko.
Smak rączków, i stópków, paluszków upapranych w piasku.
Smak pierwszych uścisków i tulaków z dziewczyną (ach te greckie dziewczęta i ich czarne oczęta).
Smak zmęczenia, takiego prawdziwego przyjemnego zmęczenia po całodziennym łasicowaniu.
Smak snu i snów na słonecznej plaży, pod wakacyjnym parasolem.
Smak powrotu wprost w domowe pielesza, do kocich sprawek i własnych zabawek.
Materia spotkania z nowym smakiem jest bardzo wrażliwa. Najpierw ostrożnie, z grymasem na twarzy. Potem pierwsza łyżeczka, następnie druga. Następnie rączka jedna i druga. A potem już całymi garściami, i ramionami, i tulakami. No całym sobą!
Świecie… mniam!